Przekrój, numer 807, 25 września 1960 roku
Zagadka kryminalna p.t. „Fatalne rękawiczki”
Pan Gavin leżał martwy obok biurka w swym własnym gabinecie. W jego sercu tkwił sztylecik do rozcinania kartek, niewątpliwie należący do garnituru ozdabiającego biurko, jak na to wskazywała rękojeść z brązu, wyrzeźbiona w takim sam wzorek jaki powtarzał się na brązowej podstawce pod kałamarz. Na biurku leżał także terminarzyk, na którym pod datą tego dnia widniał zapisek „Wera g. 14”.
— Jest za pięć druga, jeśli zapisek oznacza umówioną wizytę, ta kobieta powinna lada chwila tu się zjawić — powiedział inspektor do sierżanta Fitta.
W tej samej chwili odezwał się dzwonek do drzwi. Sierżant poszedł otworzyć i wprowadził do gabinetu szykowną brunetkę. Na widok trupa, brunetka wydała okrzyk i przeniosła przerażony wzrok z nieboszczyka na inspektora.
— Pan Gavin został zamordowany około godzinę temu — objaśnił inspektor. — Czy pani jest tą osobą, którą Gavin miał przyjąć o 14?
— Nazywam się Wera Lesser. Pan Gavin prowadził moją sprawę rozwodową, w związku z tym umówiłam się z nim na dzisiaj. Kto go zamordował?
— Kobieta, prawdopodobnie. Znaleźliśmy pod biurkiem rękawiczki damskie, które w popłochu zgubiła. Czy może nam pano powiedziec, jaki to numer? Osobiście słabo się w tym orientuję?
Tu inspektor pokazał pani Lesser parę szarych rękawiczek.
— Szóstka, ten sam numer który i ja noszę — powiedziała.
— Wygląda na większe, niż pani rękawiczki — powiedział inspektor, patrząc na rękawiczki, które pani Lesser trzymała w dłoni wraz z torebką.
— Dlatego że sa stare i rozciągnięte, ja zaś noszę swoje dopiero od wczoraj — objaśniła pani Lesser.
— Przypuszczam, że kupiła pani te rękawiczki najwyżej pół godziny temu, spostrzegłszy, iż poprzednie zgubiła pani w tym gabinecie po zamordowaniu pana Gavina — powiedział inspektor. — Sądzę też, że łączyły panią z nim jakieś bliższe stosunki, była pani nie tylko jego klientką…
Skąd inspektor mógł to wiedzieć? Co takiego mógł zauważyć, co wskazywało na to, że pani Lesser nie kupiła tych rękawiczek poprzedniego dnia? Rozwiązanie.