Przekrój, numer 809, 9 października 1960 roku

Zagadka kryminalna p.t. „Morderstwo na parterze”

Pan Skoff został zamordowany we własnym mieszkaniu na parterze jednopiętrowej kamieniczki, której był właścicielem. Gospodyni pana Skoffa tak objaśniała inspektora Wernera:

— Gdy przyszłam z miasta, zastałam pana Skoffa leżącego na podłodze. Był umierający. Wyjęłam mu z ręki kartkę, którą pan inspektor tu widzi i spytałam, czy napis na kartce oznacza jego mordercę. Pan Skoff szepnął „tak”, wskazał palcem na sufit i skonał. Zaraz potem zadzwoniłem na policję.

Inspektor spojrzał na kartkę, na której widniał zrobiony drżącą ręką, dużymi literami napis: „IWON”.

— Nie znam nikogo, kto się tak nazywa — mówiła gospodyni. — W każdym razie żaden z trzech lokatorów pierwszego piętra nie ma na imię „Iwon”, a pan Skoff wyraźnie pokazywał w górę.

Na pierwszym piętrze inspektor zobaczył troje drzwi. Zadzwonił najpier do drzwi z tabliczką „Juan Brea”. Pan Brea przyjął inspektora z namydlonym obliczem. Golił się właśnie, bo zaspał i późno wstał. Nic nie słyszał, o niczym nie wie.

Następnie insepktor zadzwonił do drzwi z tabliczką „Carlo Nomi”. Pan Nomi okazał się emerytem w podeszłym wieku.

— Owszem, byłem w domu cały czas, ale i tak nic bym nie dosłyszał z parteru, bo jestem mocno przygłuchy, niestety nie mogę służyć żadną informacją — powiedział.

Trzecie drzwi miały wizytówkę „Frank Wolf”. Pan Wolf niezbyt uprzejmie przyjął inspektora.

— Proszę mi nie zawracać głowy — powiedział. — Idą dzisiaj w radio zawody sportowe, nie będę się odrywał dla pańskiej przyjemności, do widzenia.

I zamknął inspektorowi drzwi przed nosem. Inspektor zrezygnowany, zaczął zstępować ze schodów, gdy wtem uderzył się w czoło i pędem zawrócił na piętro.

Którego z trzech lokatorów inspektor zaaresztował i na jakiej podstawie? Rozwiązanie.